O MNIE

To tutaj przychodzą mi do głowy nowe pomysły

Coś o sobie..

Przyszedł taki  moment, że zdałam sobie sprawę jak bardzo przytłacza mnie ciągłe zmęczenie i stres. Ponad 20 lat pracy w radioterapii w warszawskim Centrum Onkologii spowodował wypalenie zawodowe.

Miałam coraz mniej siły i coraz mniej chęci do działania, zaczęły przybywać kolejne kilogramy i czułam, że najwyższy czas coś zmienić.

Nie miałam siły wracać do dawnych sportów, nie miałam ochoty na fitness ani siłownię..to właśnie wtedy zwróciłam się ku jodze.

Joga przyszła do mnie naturalnie, to była potrzeba duszy. Praktykowałam od dawna, ale byłam uczniem i było mi tej jogi ciągle mało.

Ona pozwoliła mi wejść w dobrą formę ze spokojem i bez stresu. Odzyskałam dawną energię i pozytywne nastawienie. Pomyślałam, że to wspaniałe i dlaczego nie podzielić się tym z innymi? Przecież cudownie jest dawać innym coś, co nam samym przynosi szczęście.

Joga tak na prawdę przewijała się w moim życiu przez cały czas..ale trudno mi było znaleźć odpowiednie zajęcia, odpowiednie miejsce, ograniczał mnie przede wszystkim brak czasu. 

Codzienne korki, zbyt późne wyjścia z pracy, zbyt dużo codziennych spraw..brak odpoczynku, brak czasu dla siebie.

Joga dała mi ukojenie i siłę nie tylko w ciele, chciałam jej doświadczać wciąż więcej.

Ukończyłam więc kurs instruktorski, dający uprawnienia do prowadzenia zajęć. Stałam się licencjonowanym instruktorem ze specjalizacją z zakresu: hatha joga.

I tak to się zaczęło.

Od tamtej chwili wciąż się rozwijam, podnoszę własne kwalifikacje, aby móc być kilka kroków przed swoimi uczniami

Rozpoczęłam swoje pierwsze zajęcia we własnym domu z moimi sąsiadkami. Przychodzące na zajęcia dziewczyny wkrótce zaczęły zauważać poprawę ogólnej kondycji a ból pleców i stawów ustąpił. To mnie uskrzydliło i zapoczątkowało moją przygodę z propagowaniem jogi na dobre!

Tak nabrałam pierwszych szlifów w roli instruktora, potem wszystko potoczyło się błyskawicznie.

Najpierw wynajęłam salę w Wiejskim Klubie Kultury w Łosiu.. potem kolejną w WKK w  Dobrzenicy, następnie trzecią w Górze Kalwarii. Miejsc w Górze kalwarii zmieniłam kilka..i wciąż szukam tego jednego:)

Mam też w Warszawie swoją grupę Amazonek (kobiet po przejściu choroby nowotworowej piersi), z którymi także praktykuję autorski program jogi.

Latem 2018 zorganizowałam wyjazd z jogą na grecką wyspę Gavdos. To był piękny wyjazd i dał  wszystkim uczestnikom niesamowitą motywację do działania. Taki wyjazd to niesamowity sposób na zintegrowanie grupy i naładowanie się pozytywną energią.

Wyjazd do Grecji odbyliśmy kolejny raz we wrześniu 2019.

Odbyliśmy w kwietniu 2021 piękny warsztat w Jabłoni (Mazury), potem przepiękne Galiny.. będziemy tam wracać, to pewne (właśnie zarezerwowałam luty)

Warsztatów za nami coraz więcej..archiwalne można przeglądać w zakładce WARSZTATY .

Wciąż napędza  mnie życiodajna energia, która nie pozwala na długie przestoje.

Okres pandemii był ciężką próbą, ale też czasem wytchnienia i przemyślenia wielu spraw.

W tym niezwykle trudnym okresie życia Nas wszystkich, postanowiłam znaleźć miejsce, w którym będę mogła stworzyć przestrzeń dla swoich działań związanych nie tylko z jogą, ale ogólnym rozwojem ciała i umysłu.

W styczniu 2021  miałam już „przejedzone” wszystkie odłożone pieniądze.. ale się nie poddałam!

Nie chcąc rezygnować z marzeń pożyczyłam pieniądze od przyjaciół i wynajęłam swój pierwszy w życiu lokal już nie na godziny, ale na czas ..nieokreślony…w którym zaczęłam tworzyć swój nowy świat..

Było pięknie, ale przyszła wysoka inflacja i wysokie ceny za ogrzewanie nie pozwoliły mi dłużej cieszyć się tym miejscem.

Ale życie wciąż płynie a ja nie mam zamiaru załamywać rąk, działam dalej.. przeczekamy trudny okres działając na pół gwizdka.

Rok 2020 zakończyłam zdobywając certyfikat ukończenia kursu masażu Lomi lomi nui.

Lomi dało mi wiele nowych perspektyw, szanse na dalszą pracę, gdy nie ma zajęć jogi.

Nie poprzestałam na lomi i zapragnęłam nauczyć się innych masaży. Pisząc to jestem już masażystką twarzy w stylu kobido metody japońskich mistrzów.

Życie płynie a ja staram się trzymać fali.

To nowe umiejętność i nowe perspektywy. Ten piękne techniki masaży niesamowicie łączą się z całą moją wiedzą zdobywaną mozolnie przez życie. Masaże dobrze uzupełniające się z praktyką jogi.

Otworzyłam nowe drzwi na swojej ścieżce rozwoju a chwilowe niepowodzenie nie jest dużym powodem do niepokoju.

Cóż było robić podczas pandemii, to był dobry moment na kolejną nową umiejętność. Tak oto zdobyłam certyfikat nauczyciela pilates.

Na razie nie prowadzę tego rodzaju zajęć, ale część wiedzy wykorzystuję w jodze.

Płynę dalej poprzez życie pełna radości i miłości do świata. 

Życie pokazało, że moim powołaniem w prowadzeniu zajęć jogi jest przede wszystkim umiejętność prowadzenia relaksacji. Tak oto zaczęłam wkraczać coraz mocniej w świat prowadzonych medytacji. Teraz zaczęłam rozwijać tę umiejętność ucząc najpierw siebie bardziej zaawansowanych technik medytacji. To dla mnie niezwykle inspirująca i piękna droga, którą zaczęłam pogłębiać dzięki warsztatom prowadzonym przez ludzi bezpośrednio certyfikowanych przez Instytut Monroe.

Czuję się wspaniale realizując marzenia, może ten tekst zainspiruje także i Ciebie do realizacji własnych pragnień…oczywiście mam wiele chwil zwątpienia, ale za każdym razem staram się czerpać z porażek naukę i przekuwać je na coś kreatywnego.

A tak ogólnie jestem na prawdę szczęśliwa, że mogę robić to co kocham! 

 Liliana Celmer

Jesli się znamy to może znajdziesz poniżej siebie:)