Konie a joga

Podczas kursu instruktorskiego mieliśmy za zadanie napisać dłuższy tekst na temat tego, co miało wpływ na to, że właśnie jogę wybraliśmy jako swoją ścieżkę życiową.

To może wydać się dziwne,ale w moim przypadku były to konie.

Wiele lat spędziłam wśród tych pięknych zwierząt poznając je dokładnie od źrebaka do starości. Uczyłam się jeździć w wyścigowej stajni na Służewcu, gdyż mieszkałam niedaleko. Potem skończyłam studia na SGGW ,kierunek: Hodowla koni. Studiowałam ze względu na pasję do koni, do zwierząt i do ruchu.

Wcześniej skończyłam Studium Zawodowe na Akademii Medycznej w Warszawie, później pracowałam 23 lata w warszawskim szpitalu onkologicznym..a w między czasie wciąż rozwijałam swą pasję jeździecką.

Przez te wszystkie lata w moim życiu była obecna anatomia i fizjologia zarówno ludzi jak i zwierząt (głównie koni). Mając sporo własnych koni musiałam nauczyć się o nie dbać, leczyć je i doglądać.

Zrozumiałam, że ludzie niewiele się różnią od koni..w sensie problemów spowodowanych przeciążeniem układu ruchu oraz układu nerwowego.

Miałam możliwość obserwować i móc jeździć na setkach tych pięknych zwierząt.

To dostarczyło mi dużą wiedzę odnośnie pracy mięśni i stawów koni, wpływu różnych obciążeń fizycznych na ogólny dobrostan zwierząt.

Pracując z bardzo młodymi zwierzętami widziałam w jaki sposób rozwija się ich siła i wytrzymałość. Byłam także świadkiem wielu błędów i przykrych skutków złej pracy (najczęściej zbyt ciężkiej) mięśni i stawów. Tak tworzyła się moja wiedza..powoli i długo.

Jeżdżąc konno czujesz pracę ciała konia pod sobą, wiesz jak się zachowa przy skrętach, zmianach tempa, w różnych chodach. Słyszysz na twardym podłożu czy jego kopyta uderzają równomiernie, czy rytm kroku nie jest zaburzony, rozpoznajesz za pomocą dotyku czy jego ciało jest spięte czy zrelaksowane…okazało się, że wiele lat później zaczęłam wykorzystywać tę wiedzę w jodze.

Tak to poprzez pasję do zwierząt przeniosłam umiejętność obserwacji ciała zwierząt na obserwację tego co dzieje się w ciele człowieka.

To niezwykle pomocna umiejętność w prowadzeniu zajęć jogi.

Przełożyłam wiedzę zdobytą w pracy ze zwierzętami na pracę z człowiekiem.

Widzę a czasem nawet słyszę w ciałach moich uczniów to co jest do naprawienia..czuję, gdy ich ciała odpuszczają spięcia i się relaksują. To wspaniała umiejętność, za którą dziękuję sobie i wszystkim moim nauczycielom, trenerom i licznym koniom, których grzbiety wielokrotnie musiały dźwigać mój ciężar.

Nigdy nie przypuszczałam, że ta wiedza, która była po prostu niewymuszoną pasją, stanie się źródłem inspiracji i wiedzy w jodze, która stała się nie tylko pasją lecz także źródłem utrzymania.

To wspaniałe uczucie wiedzieć, że te wszystkie lata spędzone w siodle, nie były stratą czasu, nie są jedynie dawnym wspomnieniem. Okazuje się, że wszystko w naszym życiu ma głęboki sens tylko nie zawsze to zauważamy.

Namaste